Podkład Rimmel Stay Matte.
23:18
Drugi blog: KLIK!
________________
________________
Bardzo dawno nie było typowo kosmetycznego wpisu, więc czas nadrabiać wszelkie zaległości. Zacznę od wpisu na temat nowej wersji starego już podkładu Rimmel Stay Matte. Niestety/stety nie miałam okazji testować tej starej wersji, więc nie mam punktu odniesienia czy podkład zmienił się na lepsze, czy też na gorsze.
Jestem osobą, która lubi testować nowe produkty, mającą zawsze w szufladzie podkład, do którego w razie tzw. niewypału mogę z podkulonym ogonem wrócić. Widząc wiele recenzji tego podkładu na blogach, czytając różne opinie na wizażu, a do tego promocje (15.99,- !), które ostatnimi czasy były niemalże w każdej drogerii - skusiłam się.
Opakowanie jakie jest każdy widzi. Mnie się bardzo podoba, w żaden sposób nie jest wyszukane, wydziwiane - ot zwykła tubka wykonana z miękkiego plastiku, dzięki czemu mając mokre ręce opakowanie nie wyleci nam z rąk. Kolorystyka fioletowo beżowa. Tubka mieści w sobie 30 ml podkładu.
Na opakowaniu jest napisane: "Podkład matujący o konsystencji delikatnego kremu pozostawia skórę matową na długo. Lekka formuła bez efektu maski." Zachęcające.
Czy tak jest na prawdę ? Produkt poprzez swoją konsystencje musu łudząco przypomina mi mojego ulubieńca sprzed kilku ( około 5 ?!) lat, czyli Manhattan Powder Mat make up. Niestety w łatwy sposób tym podkładem można zrobić sobie krzywdę w postaci maski na twarzy (co przeczy temu, co pisze producent). Aby efekt był naturalny potrzebujemy wydobyć dosłownie odrobinę podkładu - świetnie rozprowadzi się na buzi i pokryje całą powierzchnie naszej cery.
Na twarzy pozostawia matowe, delikatnie pudrowe wykończenie. Plusem jest to, że nie czuć go na twarzy. Efekt matowej cery u mnie utrzymuje się kilka godzin. Oczywiście dzieje się tak przy minimalnej ilości produktu - gdy nałożyłam go więcej skóra zaczęła bardzo szybko się błyszczeć, a podkład szybciej schodzić z nosa i okolic czoła.
Ja posiadam odcień 200 SOFT BEIGE. Postawiłam na ten odcień, ponieważ w innych, jaśniejszych zauważyłam różowe tony, czego w podkładach nie znoszę i czuję się jak świnka. ^^ Ja testując podkład zawsze staram się go nakładać na różne sposoby: gąbeczką, palcami, pędzlem. Zdecydowanie palce wygrywają!
Nie wyobrażam sobie nałożenia podkładu bez wcześniejszego nałożenia nawilżającego, czy też ochronnego kremu. Zauważyłam, że Rimmel Stay Matte nałożony na filtr 20 ma tendencję do tego, że w ciągu dnia oksyduje i nie wygląda to za dobrze, natomiast nałożony na krem nawilżający tego nie czyni. :)
Krycie ma średnie - zakryje drobne niedoskonałości, zaczerwienienia, jednakże przy większych wypryskach nie poradzi sobie. W końcu nie jest to Vichy Dermablend. :D
Krycie ma średnie - zakryje drobne niedoskonałości, zaczerwienienia, jednakże przy większych wypryskach nie poradzi sobie. W końcu nie jest to Vichy Dermablend. :D
15 komentarze
wiec wniosek ,że lepiej nałożyć go mniej, by się nie świecić :)
OdpowiedzUsuńCzasami mniej znaczy więcej! :) Dokładnie tak.
Usuńrównież go używam, nawet ten sam odcień i jestem całkiem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńja wole podkłady z firmy miss sporty
OdpowiedzUsuńzapraszam do skomentowania mini relacje z wczorajszeo spotkania modowego
http://iamemilia.blogspot.com/2014/01/w-bydgoszczy-w-dzielnicy-w-ktorej.htm
Mam ten podkład ale jeszcze go nie używałam. Muszę najpierw skończyć podkład Revlona;) ciekawe jak u mnie się spisze;)
OdpowiedzUsuńDla mnie Revlon (oczywiście CS) to katastrofa..
UsuńPoprzednia wersja jak dla mnie była beznadziejna, a tą chętnie wypróbuje w przyszłości :D
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że wszędzie go ostatnio promują :) Jak dotąd go nie używałam :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, ostatnio można natknąć się na opinie o nim niemalże wszędzie, ale np. reklamy jeszcze z nim nie widziałam. :D
Usuńkiedyś używałam podkładu rimmel i bardzo byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa mam blizny potrądzikowe i u mnie ten podkład je rewelacyjnie zakrywa :)
OdpowiedzUsuńRównież mam problem, z tym, że z bliznami po ospie i zgadzam się z tym - fajnie wyrównuje fakturę skóry i je zakrywa :)
Usuńkosnystencja i krycie ekstra, niestety nawet ten najjaśniejszy jets dla mnei za ciemny :(
OdpowiedzUsuńJa używam Affinitone i jestem bardzo zadowolona. Będę musiała wypróbować kiedyś tego :) zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńkamilkalinda.blogspot.com ;)
Hej Paulina :) mam pytanie na pingerze dodałaś wpis o butach z biedronki w komentarzach wymienilas rozmiar który by mnie interesował jestem z twojej okolicy czy mogłabyś zdradzić w ktorej biedronce je kupilas lub widziałaś bede wdzięczna, czekam z niecierpliwoscia na odpowiedz ; p
OdpowiedzUsuńMiło będzie, jeżeli pozostawisz ślad w postaci komentarza, obserwacji.
Wszelkie chamskie, obraźliwe komentarze będą kasowane.
PAMIĘTAJ: W INTERNECIE NIE JESTEŚ ANONIMOWY.